Zimą też się da :)

Jak już wspomniałam w poprzednim poście - w zimie zdarza mi się jeździć rowerem. Oczywiście nie robię tego, kiedy sypie intensywny śnieg, wieje srogi mróz i jest nie za ciekawie.  Rowerem poruszam się powyżej 0 st. przy "bezwietrznej"  (adekwatnej do "normalnych" warunków kieleckich :) ) pogodzie.



Jak zabezpieczam swoją skórę podczas takiej zimowej przejażdżki ?


Na twarz nakładam ochronny krem tworzący barierę, która sprawia, że wiele zagrożeń nawet nie dotrze do mojej skóry.  Skład takiego kremu powinien być bogatszy niż w przypadku kosmetyku na lato – może nawet być o formule lekko natłuszczającej. Ja w zimie używam klasycznego niebieskiego Nivea. Moja skóra jest odpowiednio zabezpieczona i odżywiona.

Na usta stosuję ochronną pomadkę przeznaczoną na sezon zimowy.

Mimo, iż zakładam ciepłe rękawice - przed wyjściem zawsze stosuję krem do rąk.
 Podobnie jak w przypadku tego do twarzy, kiedy na zewnątrz panuje mróz, powinien on raczej natłuszczać niż nawilżać. 
To tyle w temacie mojego dbania o cerę i skórę. Teraz czas na resztę.

Nie ma opcji aby wyjść bez bielizny termoaktywnej. Inteligentny podkoszulek i kalesonki pod spodniami to obowiązek.  Spodnie - wygodne, ciepłe, nie krępujące ruchów. 
Rękawiczki - nie ma chyba nic gorszego niż skostniałe paluszki !  Ajć!
Szalik !!!!
Albo to: 


Czapka - to chyba bardziej oczywiste niż rękawice :)

Oraz pozytywne  nastawienie :)











0 komentarze:

Blogger templates

Follow us

Copyright © 2013 Isabel and Blogger Templates - Anime OST.